

Po zeszłorocznej przerwie spowodowanej pandemią COVID-19 ponownie tuż przed Wielkanocą odbyła się Ekstremalna Droga Krzyżowa. Wielkopostny projekt zainicjowany w 2009 roku przez ks. Jacka Stryczka zrealizowany został tym razem w rekordowej liczbie 501 rejonów i 1090 tras. W 2019 roku w drogę ruszyło ponad 95 tys. osób. Tegoroczna edycja również przyciągnęła tłumy, a wśród nich m.in. Damiana Niemczala ze Środy. W rozmowie z Jędrzejem Józefowiczem opowiada o swoich przeżyciach z całonocnej wędrówki.
Jędrzej Józefowicz: Ekstremalna Droga Krzyżowa. O co w tym wszystkim chodzi?
Damian Niemczal: Ekstremalna Droga Krzyżowa to projekt uczynienia z Drogi Krzyżowej wyzwania zarówno fizycznego jak i duchowego. W swej istocie polega na nocnej 40-kilometrowej wędrówce w skupieniu i samotności. Celem nie jest jednak samo przejście drogi, a wewnętrzna przemiana serca, pokonanie siebie, aby – tropem hasła tegorocznej edycji – „stać się pięknym człowiekiem”. Kierujemy się przy tym słowami papieża Franciszka: „Nie podoba się Wam świat dookoła? Zamiast narzekać, wstańcie z kanapy i zacznijcie go zmieniać […]”.
Ile razy już podjąłeś wyzwanie?
To już trzecia edycja, w której miałem szansę wystartować. Z perspektywy lat zbieranych doświadczeń niezwykle doceniam czas spędzony na EDK. Dzięki niej widzę, jak realna zmiana dokonała się we mnie w sferze patrzenia na świat, dokonywania codziennych wyborów oraz podejmowania kolejnych życiowych wyzwań. Przede wszystkim jednak stała się istotnym elementem w drodze mojego nawrócenia.
Sam planowałeś trasę czy miałeś gotowy wzór, szlak? Skąd startowałeś?
Za organizację tras Ekstremalnej Drogi Krzyżowej odpowiedzialni są liderzy rejonów. To oni ustalają miejsca stacji Drogi Krzyżowej, które są uprzednio wyznaczone. Trasa dostępna jest zarówno w formie opisowej, jak i mapy ze śladem GPS dostępnej w aplikacji EDK. To dzięki nim możliwe jest przemierzanie kolejnych kilometrów przez okoliczne lasy, drogi miejskie oraz wsie. Tegoroczna podjęta przeze mnie trasa św. Teresy wiodła z Poznania do Zwoli i liczyła 43 km.
Ile godzin szedłeś?
Nie ma odgórnych reguł, co do tempa oraz limitu godzin przejścia – najważniejszym aspektem jest wyruszenie w drogę. W tym roku towarzyszył mi wyjątkowy wymiar wewnętrznego spokoju. Nim się zorientowałem minęło 8 godzin, które wystarczyły, aby pokonać 43 km. Była to najszybsza i zarazem najbardziej bezbolesna EDK, którą przebyłem.
Co Ci daje uczestnictwo w EDK?
Ekstremalna Droga Krzyżowa to niezwykłe wydarzenie pod kątem zbliżających się Świąt Wielkanocnych. W trakcie drogi jesteśmy w stanie w nowy sposób spojrzeć na życie Jezusa, we własnym fizycznym bólu odkryć prawdę jego nauki by jeszcze pełniej uczestniczyć w tajemnicy Jego Męki, Śmierci i Zmartwychwstania. W ukierunkowaniu myśli na Chrystusa pomagają rozważania przygotowane przez organizatorów.
Co robiłeś w trakcie całonocnej drogi?
Całonocna wędrówka nie odbywa się tylko w wymiarze fizycznym – to także wyprawa wewnątrz samego siebie. Podczas Ekstremalnej Drogi Krzyżowej mamy niecodzienną okazję do spojrzenia na krzyż własnych słabości, który podejmujemy każdego dnia. Moment, gdy całe Twoje ciało mówi NIE, uczucie fizycznego bólu w trakcie podjętego wyzwania to idealny czas na modlitwę i medytację, docenienie wszelkich relacji z bliskimi oraz zdystansowanie się od wszystkiego, co tymczasowe i przyziemne.
Dużo mijałeś osób po drodze? Spotkałeś kogoś znajomego?
Tuż przed pierwszą stacją Drogi Krzyżowej wymieniłem wiele ciepłych słów ze znajomymi, także średzianami, którzy wraz ze mną brali udział we mszy świętej poprzedzającej EDK. To główny moment integracji pomiędzy uczestnikami, kiedy to możemy w swobodny sposób zainspirować się nawzajem przed podjęciem całonocnego wyzwania.
Szedłeś sam czy z kimś? Nie bałeś się?
Zgodnie z ideą EDK samotnie przemierzyłem całą drogę, idąc jako pierwszy przecierałem szlak pozostałym. Moimi towarzyszami był księżyc, który górował nade mną oraz dzikie zwierzęta spotykane w okolicznych lasach, tj. sarny, dziki oraz lisy. Z takimi towarzyszami strach staje się pojęciem obcym.
W jaki sposób zachęciłbyś ludzi do uczestnictwa w EDK w przyszłym roku?
Swego czasu śp. Włodzimierz Zatorski OSB wygłosił konferencję, która idealnie wpisała się w klimat EDK i oddaje jej istotę – „Milczeć, aby usłyszeć”. W tych słowach zawiera się sens tego, czym jest czas spędzony podczas samotnej, nocnej wędrówki stacjami Drogi Krzyżowej. W obecnych czasach wypełnionych hałasem oraz wszechobecnym rozproszeniem musimy nieustannie przypominać sobie o istocie naszego powołania tu, na ziemi. Można go odkryć tylko w wewnętrznym dialogu, jaki w głębi nas toczy się z Bogiem, w ciszy. Będąc pozbawieni codziennego komfortu i przyjemności, wychodząc w noc ciemną stajemy oko w oko z Tym, który nas powołał do istnienia swoim słowem. Bez wsłuchania się w ten głos nie jesteśmy w stanie stać się tym, kim w istocie jesteśmy. Ekstremalna Droga Krzyżowa to idealna przestrzeń, w której jesteśmy w stanie odkryć piękną, mistyczną prawdę o nas samych.
- droga
- boczne
- święta
- kościół
- wielkanoc