Apostazja. Hasło to w ostatnim czasie coraz częściej krąży w sieci. Liczba zapytań w internetowej wyszukiwarce o to, jak dokonać tego aktu wzrasta. Nie brakuje stron z poradnikami, wskazówkami oraz liczników osób, które zdecydowały się na ten krok. Czym tak naprawdę jest akt apostazji? Czy jest to chwilowa moda, czy fala, która nabierze rozpędu? Czy średzianie masowo odchodzą z Kościoła katolickiego?
W Kościele katolickim dokonanie apostazji oznacza oficjalne wystąpienie ze struktur Kościoła. Jak wyjaśnia Dekret Ogólny Konferencji Episkopatu Polski w sprawie wystąpień z Kościoła, ludzie, którzy dokonują apostazji, porzucają wiarę chrześcijańską, wstępują do innej wspólnoty religijnej niechrześcijańskiej lub pozostają poza jakąkolwiek wspólnotą religijną.
Dlaczego ludzie odchodzą z Kościoła?
Powodów może być wiele. Odejście człowieka z Kościoła to sprawa indywidualna. Można dopatrywać się w tym wygody i lenistwa, niewiary w świat duchowy, chęci zmiany wyznania, braku wzorców w rodzinie lub zgorszenia aferami, przede wszystkim pedofilskimi, o których coraz częściej słychać w mediach ogólnopolskich. Należy pamiętać, że ludzie, którzy zaprzestają jakichkolwiek praktyk religijnych oficjalnie wciąż są członkami Kościoła. Stąd też każdy, kto nie chce mieć nic wspólnego z Kościołem może dokonać aktu apostazji, czyli oficjalnego wypisania się z instytucji kościelnej. Patrząc jednak od strony duchowej, zakładając, że Bóg istnieje akt ten dla Stwórcy nic nie zmienia, gdyż chrztu nie da się anulować, tym samym nie przestaje się być Dzieckiem Bożym. To człowiek odrzuca Boga, a nie Bóg jego.
– Wielu z nich – jak sami to piszą – nie miało żadnego kontaktu z parafią, nie prowadziło życia sakramentalnego i nie akceptowało faktu, że zostali ochrzczeni jako niemowlęta. Niektórzy żalą się, że – jako dzieci – zostali ochrzczeni „przemocą”, przed osiągnięciem wieku dojrzałości – czytamy w liście napisanym na Wielki Post 2021 przez ks. arcybiskupa Stanisława Gądeckiego.
W treści pisma, wystosowanego do parafii możemy przeczytać także…
– Niejednokrotnie nie podzielali oni zasad moralności chrześcijańskiej, a jednocześnie czują się zgorszeni grzechami ludzi Kościoła. Wprawdzie niektóre osoby składające akt apostazji dały się zwieść antykościelnej propagandzie, jednakże – zdaję sobie również sprawę z tego, że przyczyną odejścia niektórych był także brak czytelnego świadectwa wiary z naszej strony – wyjaśnia arcybiskup.
O swoich motywach dokonania apostazji powiedziała nam jedna ze średzianek, Anna Janus.
– Jedną z przyczyn było bezprawie panujące w tej instytucji, brak konkretnych działań ze strony hierarchów przy równoczesnych zawłaszczaniu sobie miana „etycznego przewodnika”. Ale to nie jedyne przewiny tej instytucji. Pogarda względem kobiet, co jest szczególnie widoczne w ostatnim czasie, osób nieheteronormatywnych, czerpanie korzyści z działalności politycznej, te wszystkie przekręty z tym związane, konkordat – to tylko część z nich – wyjaśnia kobieta.
Afery w środowisku kościelnym to także trudne doświadczenie dla osób głęboko wierzących oraz regularnie uczęszczających na msze i nabożeństwa. Brak ich odejścia z Kościoła nie oznacza, że są oni obojętni na to, co się dzieje.
– Myślę, że jak większość, czuję ból, niejednokrotnie się po prostu wściekam. Wiele spraw najzwyczajniej w świecie, nie mieści mi się w głowie. Oczywiście, to co przeżywamy, obserwujemy, wpływa mniej lub bardziej na nasze myślenie, postrzeganie. Czy wpływa na moją relację z Panem Bogiem? Nie. Oczywiście, zdarza mi się wewnętrznie buntować, wkurzać, pytać. Staram się jednak, by była to relacja stała, trwała. Nie może być tak, że gdy jest dobrze to jestem, gdy jest, źle to mnie nie ma. Moja wiara w Pana Boga się nie chwieje – tłumaczy Michał Mikołajczak.
Czy dużo osób odchodzi z Kościoła?
O oficjalne statystyki ciężko, praktycznie one nie istnieją. Raz w roku w kościołach liczeni są ludzie uczestniczący w mszach. W jednej ze średzkich parafii oficjalnie widnieje ponad 4500 parafian, z czego na msze do kościoła przychodzi mniej niż połowa. Co z pozostałymi? Ciężko stwierdzić. Być może nie chodzą wcale lub uczęszczają na msze do innych świątyń, nawet poza Środą.
Jeśli chodzi o akty apostazji, dowiedzieliśmy, że w minionym roku w parafii św. Józefa nikt procedury nie dokonał. Natomiast w parafii NSJ taki akt się zdarzył. W ciągu ostatnich kilku miesięcy 3 osoby dokonały apostazji. Jak wynika z naszych informacji, osoby te nie miały wcześniej żadnego kontaktu z Kościołem. W Kolegiacie w 2020 roku doszło do 2 aktów apostazji. Z drugiej strony warto podkreślić, że w 3 średzkich parafiach łącznie ochrzczono ponad 150 dzieci.
Powszechnego dostępu do statystyk brakuje. Stąd też powstają różne strony internetowe. Nieoficjalne dane można sprawdzać m.in. na www.licznikapostazji.pl. Każdy apostata może dobrowolnie się wpisać, dlatego informacje nie zawsze będą pokrywać się z tymi przekazanymi przez instytucje kościelne. Tak samo w przypadku strony mapaapostazji.pl.
Chcecie się dowiedzieć również:
Czy wypisanie się z Kościoła oznacza brak wiary?
Warto odejść czy nie?
Czy po apostazji nie ma odwrotu?
Dalszą część artykułu przeczytacie w aktualnym wydaniu Głosu Powiatu Średzkiego.
Gazetę można kupić tutaj
- główna
- kościół
- parafia
- religia